siłka-praca
-
DST
70.00km
-
Czas
04:14
-
VAVG
16.54km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na siłce dzisiaj sledy 1x50kg 1x100kg 3x130kg, potem oficery 6x3 i raz na max wyszło 7. W pracy mało zleceń tylko 6, kręciłem się trochę bez celu i wróciłem do domu na 18:03.
siłka-praca
-
DST
84.00km
-
Czas
05:54
-
VAVG
14.24km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wielki powrót na siłownie, zrobiłem klatę z plecami w super seriach, trochę się skatowałem. Następnie zainwestowałem sobie w aminokwasy BCAA Xtra (EAA i Leucyna). W pracy dzisiaj 8 kursów, pogoda nie rozpieszczała było bardzo wietrznie, do tego wiatr był zmienny więc w którą stronę bym nie jechał to i tak było w twarz.
Praca
-
DST
82.00km
-
Czas
05:31
-
VAVG
14.86km/h
-
Sprzęt Alpina
-
Aktywność Jazda na rowerze
6 kursów i pierwsza wypłata, dziś więcej luzu, miałem nawet czas pogadać ze znajomkami
Praca
-
DST
96.00km
-
Czas
09:44
-
VAVG
9.86km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
12 kursów ale główne w okolicach centrum, jednak że prawie 10 godzin w siodle zrobiło swoje
Pierwszy dzień w pracy
-
DST
63.00km
-
Czas
04:40
-
VAVG
13.50km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ogólnie tylko pięć kursów w 4 godziny pracy, na razie poznaje klientów i ich placówki, na mieście straszne korki a powrót do domu z mocnym wiatrem w twarz.
No i jestem :P
-
DST
22.00km
-
Czas
01:08
-
VAVG
19.41km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zostałem oficjalnie jednym z kurierów, teraz dopiero zacznę nabijać km :P
Nowa praca??
-
DST
47.00km
-
Czas
02:37
-
VAVG
17.96km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj byłem na próbnej jeździe w BMail, czyli próba zatrudnienia się jako kurier rowerowy. Aplikacja polegała na rozmowie a później wio z jednym z kurierów aby ten sprawdził czy nadaje się pod względem kondycyjnym. Było ciężko typ od 1,5 roku jest kurierem i na swoim ostrzaku doginał niemiłosiernie, ledwo nadążałem na swoim MTB. W piatek dostane cynka czy znalazłem nowe miejsce pracy.
Środa Śląska
-
DST
44.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
30.00km/h
-
Sprzęt Poloton Super Lite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałem się do Środy Śląskiej, pogoda dobra. W drodze z Wrocka z wiatrem w twarz w momentach tak porywistym że aż mi się płakać chciało, dojazd 52 min. Powrót z wiatrem, od razu inna jazda czas 36 min.
Sobótka
-
DST
17.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
9.90km/h
-
Sprzęt Ginner
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś siła, więc wraz z kolesiem wzięliśmy nasze wierne rowery MTB w auto i ruszyliśmy na Sobótkę. Postój zarządziliśmy na parking koło Tąpadło. Stamtąd szlakiem niebieskim (transportowym :) ruszyliśmy zdobyć szczyt. Droga trudna technicznie gdyż wysypali świeży tłuczeń z kamieni wielkości pięści. Później na szczęście nawierzchnia się poprawiła i można było mocniej ruszyć. Po zdobyciu szczytu stwierdziliśmy że trzeba to zrobić jeszcze raz więc wio na dół i zaś wspinaczka. Po zjeździe doszliśmy do wniosku że jeszcze podjedziemy sobie Tąpadło, tak też zrobiliśmy. Później do autka i postój, niestety w momencie jak mieliśmy wyjeżdżać zaczęli przebiegać zawodnicy półmaratonu Ślężańskiego. Godzina oczekiwania i w końcu ruszyliśmy w stronę Wrocka. Dystans może marny ale były to głównie podjazdy z których Tąpadło to był niemal że płaski odcinek.
Pierwszy raz na szosie
-
DST
91.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
25.40km/h
-
Sprzęt Poloton Super Lite
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wraz z bracią szosową z Wrocka i okolic wyruszyliśmy wielkim peletonem w stronę Środy Śląskiej. Na początku jakoś się trzymałem, kolano mocno nie bolało więc starałem się nie zostać samotną latarnią na końcu. Niestety w końcu do tego doszło :) Za Środą Śląską na wysokości mniej więcej miejscowości Wilczków stwierdziłem że nie ma co kolanka więcej katować więc nawróciłem tył na zad i ruszyłem w stronę Wrocka. Koło Źródła dopadł mnie kryzys kolano łupało a łydki paliły, po chwili widzę że mnie ktoś wyprzedza, okazało się że to jakiś Pan na trekingu, postanowiłem się chwycić jego koła i tak ciągnąłem się prawie 3km, kryzys miną więc wyprzedziłem miłego rowerzystą i pociągnąłem go na swoim kole do Wrocka. Pod Leśnicą przejazd kolejowy był zamknięty więc zamieniłem kilka słów z moim nowym towarzyszem podróży. Po otwarciu szlabanu pożegnałem się miło i pognałem w stroną upragnionego domostwa.